Europejskie rzeki są najbardziej pofragmentowanymi przez sztuczne przegrody rzekami świata. A poprzedzielana, uregulowana rzeka to chora rzeka. I chociaż współczesna nauka i udane renaturyzacje cieków potwierdzają, że to właśnie swobodnie płynące rzeki zapewniają maksimum usług ekosystemów, panuje powszechny brak zrozumienia dla zabiegów renaturyzacyjnych. Co więcej, u części osób wciąż pokutuje mylne przekonanie, że regulacja rzeki jest lekarstwem na negatywne skutki zmian klimatu (nawalne deszcze, susze).
Wyniki naszego badania geoankietowego Rzeki Warszawy w oczach mieszkańców wskazują, że niemal 16% respondentów uznała regulację rzeki za działanie, które może zapobiegać problemom z zanikaniem wody w rzekach i innych ciekach wodnych. Inne błędne rozwiązania tego problemu wskazywane przez respondentów to m. in. regulacja koryt rzecznych, wycinka lasów, osuszanie mokradeł, betonowanie koryt rzecznych, osuszanie terenów nabrzeża.
Ponad 29% respondentów wskazała, że regulacje rzek mogą zapobiegać problemom z nadmiarem wody w rzekach i innych ciekach wodnych. Tutaj wśród szczegółowych rozwiązań wskazano np. regulację rzek, umacnianie brzegów kamieniami lub betonem i budowanie tam. A są to wszystko przekonania niezgodne z aktualną wiedzą naukową! Wskazywane działania stoją w sprzeczności z renaturyzacją, która wspomaga odtworzenie stanu rzeki lub procesów przyrodniczych, jakie w niej zachodziły przed tym jak je człowiek „popsuł” betonem i regulacjami. To właśnie odtwarzanie naturalnego stanu cieków pozwala przywrócić ich usługi ekosystemów, w tym zdolność do neutralizacji negatywnych przejawów zmian klimatu, takich jak susze, czy nawalne deszcze.
Ale jest nadzieja! Dla ponad 86% ankietowanych osób przyszłość systemu rzek i cieków w Warszawie wiązać się powinna z rozwojem jego potencjału – szczególnie w zakresie zwiększania retencji wody opadowej, renaturyzacją rzek oraz odtwarzaniem lub ochroną mokradeł. Wśród dodatkowych komentarzy, o które poprosiliśmy respondentów na zakończenie ankiety, znalazły się cyt. Popieram rzeki, Rzeki są super 🙂
My w Fundacji Sendzimira również popieramy rzeki i wiemy, że rzeki są super! Im bliższe naturze, nieskrępowane, bogate w życie, ubogie w beton.
Jak zmieniać błędne przekonania o rzekach w mieście?
Potrzeba edukacji w zakresie zrównoważonego zarządzania miejskimi dolinami rzecznymi, uwzględniającej renaturyzację rzek, dotyczy nie tylko mieszkańców ale również decydentów, urzędników i innych specjalistów, którzy kształtują przestrzeń naszych miast. Wskazuje na to badanie geoankietowego, ale także wnioski z naszych seminariów eksperckich. Dlatego przygotowaliśmy program szkoleniowy, do którego zgłoszenia przyjmujemy do dnia 5 marca 2023 r. Jego elementem są warsztaty projektowe pt. Renaturyzacja cieków wodnych w miastach. Podczas szkolenia skupimy się na zaprojektowaniu działań renaturyzacyjnych na jednej z krakowskich rzek.
Do współtworzenia i współprowadzenia tego szkolenia zaprosiliśmy ekspertkę Ilonę Biedroń. Ekspertka była m. in. kierowniczką projektów realizowanych na zlecenie Wód Polskich tj. Aktualizacji map zagrożenia powodziowego i map ryzyka powodziowego czy Krajowego programu renaturyzacji wód powierzchniowych. Jest nie tylko bardzo kompetentna w kwestiach renaturyzacji ale także ma widoczną „żyłkę” edukacyjną, o czym mieliśmy okazję przekonać się na seminarium eksperckim.
Usuwajmy szkodliwe przegrody na rzekach!
W artykule Ekspertka: oddajmy mokradłom ich przestrzeń, Ilona Biedroń wyjaśnia, że działania renaturyzacyjne to m. in. usuwanie niepotrzebnych przegród na rzekach.
Gdy rzeki ulegają fragmentacji sztucznymi przegrodami, ich stan ekologiczny drastycznie się pogarsza, m. in. spada bioróżnorodność (np. wymierają gatunki ryb wędrownych i małże). Przegrodami są nie tylko monstrualne tamy ale znacznie mniejsze progi, jazy czy brody. Wszystkie one przecinają ciek w poprzek i uniemożliwiają swobodny przepływ wody w korycie. Zaburzają funkcjonowanie rzeki i jej doliny. Choruje cały ekosystem rzeczny.
Europejskie rzeki są najbardziej pofragmentowanymi rzekami na świecie, a tylko jedna trzecia z nich ma „dobry stan ekologiczny” w rozumieniu ramowej dyrektywy wodnej UE.
Słyszeliście o programie Open Rivers?
Europejski program Open Rivers ma na celu usunięcie jak największej liczby małych zapór z europejskich rzek. Programem zarządza holenderska organizacja pożytku publicznego Stichting European Open Rivers Programme.
Utworzenie programu w 2021 roku poprzedziły dwuletnie badania i dialog z interesariuszami. Wykazały one, że europejskie rzeki dzieli około milion zapór a ich usunięcie może szybko przywrócić przepływ rzek i różnorodność biologiczną. Stwierdzono również, że istnieje brak zrozumienia korzyści płynących z usuwania zapór i tylko garstka organizacji promuje i finansuje takie działania na szczeblu europejskim.
Open Rivers wspiera finansowo projekty, które mają doprowadzić do usunięcia małych przegród (o wysokości od 1 do 3 metrów) z europejskich rzek. Dofinansowanie może obejmować następujące działania:
- usuwanie małych tam w zlewniach, które oferują największy potencjał w zakresie odbudowy naturalnego charakteru rzek i odbudowy ekosystemów;
- prace przygotowawcze niezbędne do usunięcia zapór (np. opracowywanie projektów, studia wykonalności, dostarczanie projektów technicznych, uzyskiwanie zezwoleń);
- prowadzące do powstania projektów usuwania małych zapór przez stronę trzecią;
- budowanie zrozumienia i akceptacji dla konieczności usuwania zapór jako ważnego mechanizmu odbudowy rzek.
Celem programu jest także dzielenie się wiedzą i dobrymi praktykami z zakresu usuwania przegród na rzekach.
Wśród finansowanych przez Open Rivers projektów znajduje się jeden projekt z Polski! Dotyczy on usunięcia trzech jazów na rzece Inie, prawobrzeżnym dopływie Odry. Usunięcie jazów zwiększy łączność ekologiczną w zlewni i dostarczy mocnych argumentów za wyznaczeniem nowego obszaru Natura 2000 wzdłuż rzeki Iny.
Zachęcamy do śledzenia strony programu Open Rivers. A także do aplikowania o środki na usuwanie przegród na miejskich rzekach. Być może w kolejnych konkursach znajdziecie tam miejsce dla swoich pomysłów.
Z jesiotrem przez tamę we Włocławku
Duże zapory, takie jak ta we Włocławku stwarzają liczne zagrożenia. 20 metrowa tama przyczyniła się do wyginięcia ryb wędrownych w dorzeczu Wisły (jesiotr, troć, węgorz, certa). Mimo sprzeciwu ekspertów ze świata nauki i organizacji ekologicznych, zamiast rozbiórki planowana jest budowa kolejnego stopnia wodnego poniżej tej zapory – w Siarzewie, na 708. kilometrze Wisły. Realizacja tego pomysłu spowodowałaby zniszczenia siedlisk i bogactwa gatunkowego w tamtym rejonie i stoi w sprzeczności z polityką europejską oraz koniecznością ochrony środowiska naturalnego rzek.
Jesiotra w Wiśle ostatni raz mogliśmy spotkać w 2017 roku, w trakcie obchodów Roku Rzeki Wisły, w 550. rocznicę pierwszego wolnego flisu na Wiśle. Niestety była to tylko atrapa! W symbolicznym geście poparcia dla uwolnienia nurtu rzek od przegród, okazały jesiotr dotarł łodzią na drugą stronę zapory we Włocławku.
Jesiotry żyjące w Wiśle osiągały długość do 3 m i masę ponad 170 kg. Ostatnie osobniki jesiotra złowiono w Wiśle w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Rzeki to nasza wspólna sprawa. Przypomnijmy słowa respondentów na zakończenie naszej ankiety badawczej: Popieram rzeki, Rzeki są super 🙂
Autorka: dr Magdalena Puczko
Rzeki są dla nas ważne!
Opracowaliśmy wyniki z badania geoankietowego Rzeki Warszawy w oczach mieszkańców. Przeczytaj raport!