Martwe drewno w miastach to temat, który budzi wiele emocji. Dla jednych jest symbolem zaniedbania i zagrożeniem. Dla innych cennym elementem miejskiej przyrody, ostoją bioróżnorodności i śladem historii.
Tę niejednoznaczność dobrze ilustrują nasze badania. Gdy prosiliśmy o wskazanie zdjęć najlepiej obrazujących dziką przyrodę, fragment lasu miejskiego z martwym drewnem zyskał najwięcej wskazań, było to 70,6%. A jak wyglądały rozmowy fokusowe na ten temat? Mieszkanka Gorzowa Wielkopolskiego deklarowała: „Dla mnie pozostawione drewno w parkach leśnych, pięknie to wygląda”. Z kolei mieszkaniec Rybnika powiedział: „Pozostawione martwe drewno uważam, że też jest świetnym miejscem, gdzie można sobie usiąść, posłuchać muzyki, z kimś posiedzieć”.
Temat ten drążyliśmy na wiele sposobów. Anonimowe ankiety sugerują, że wśród statystycznych odbiorców martwe drewno budzi wątpliwości. Niemal połowa respondentów (48.2%) nie wie w ogóle czemu służy pozostawianie go. W odpowiedziach na pytanie o oczekiwania wobec zarządców widać, że preferowany sposób utrzymania powinien uwzględniać częstsze zbieranie gałęzi, konarów i pniaków (63,8% głosów). Obawy z jakich to wynika najlepiej oddał głos jednego z mieszkańców Rzeszowa: „[…] to przeszkadza w bezpiecznym uprawianiu sportów na terenach zielonych i dzikiej przyrody”.
Pamiętajmy, że stanowisko biologów jest jednoznaczne. Martwe drewno to zmienny element ekosystemu, który pełni wiele ważnych funkcji. Jest więc o co walczyć. Zastanówmy się dlaczego warto ten zasób chronić, jak to robić mądrze i bezpiecznie, oraz jakie korzyści płyną z takiego podejścia dla nas i dla przyrody.
Naszymi przewodnikami po temacie jest dwójka specjalistów, których mieliśmy przyjemność gościć podczas webinaru organizowanego w ramach projektu Miejskie ostoje bioróżnorodności. Beata Pachnowska jest autorką standardu Drugie życie drzew. Aleksander Dorda zajmuje stanowisko naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta Cieszyna, a podczas rozmowy dzieli się doświadczeniami zdobytymi na terenach zurbanizowanych.
Korzyści z martwego drewna dla miejskiej przyrody
Martwe drewno reprezentuje wiele wyzwań i nadziei związanych z ochroną bioróżnorodności w miastach. To, co dla postronnego obserwatora jest „martwe”, dla wielu organizmów jest domem, stołówką i miejscem rozrodu. Owady, grzyby, ptaki, płazy – wszystkie te stworzenia korzystają z martwego drewna na różne sposoby. W dziuplach starych drzew mieszkają ptaki, a pod kłodami kryją się jeże i żaby. Dzięki temu w miastach, gdzie często brakuje naturalnych siedlisk, martwe drewno wzmacnia bioróżnorodność.
Ale to nie wszystko. Martwe drewno magazynuje wodę, co jest szczególnie ważne w dobie zmian klimatu. Kłody zatrzymując wilgoć, łagodzą mikroklimat i chronią glebę przed erozją. Co doskonale pokazują przykłady z Cieszyna, o których więcej można usłyszeć w nagraniu webinaru. Dodatkowo, drewno to magazyn węgla. Gdy rozkłada się, oddaje go do gleby, wzbogacając ją także w cenne składniki odżywcze zawarte w próchnicy. W ten sposób martwe drewno wzmacnia jakość gleby i przyczynia się do zdrowia całego ekosystemu miejskiego.
Nie można też zapominać o kulturowym aspekcie. Stare drzewa, nawet martwe, są świadkami historii miasta. Często pamiętają czasy naszych dziadków, a nawet pradziadków i prapradziadków… Niektóre okazy znajdziemy na rodzinnych zdjęciach ze spacerów czy dokumentacji ważnych miejskich wydarzeń sprzed dekad. Martwe drewno przypomina nam o cyklu życia i przemijaniu, nie tylko w przyrodzie. Jak podkreślają nasi rozmówcy, obecnie zamierające drzewa widoczne w przestrzeni publicznej to sygnał, że miasto dba o środowisko i podąża za nowoczesnymi trendami w zarządzaniu zielenią.
I nie musi to być trend dostrzegalny tylko przez przyrodników. Martwe drewno może być też wykorzystywane w architekturze i rekreacji. Z kłód mogą powstać ławki, place zabaw czy nawet rzeźby, które ożywią park i zachęcą mieszkańców do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Leżące kłody bywają wykorzystywane podczas spontanicznej zabawy. Jak widać, martwe drewno może stanowić ważny element miejskiego krajobrazu.

Klasyfikacja
Wyróżniamy kilka rodzajów martwego drewna, z których każdy ma swoje unikalne cechy i znaczenie dla ekosystemu. Pod jednym pojęciem kryje się wiele różnych elementów miejskiej przyrody.
Drewno stojące – to nic innego, jak obumarłe drzewa, które wciąż utrzymują pionową pozycję. Stanowią one doskonałe miejsce gniazdowania dla ptaków czy nietoperzy. Stanowi schronienie także dla owadów i pająków. Często takie drzewa są malownicze i stanowią ciekawy element krajobrazu, co widoczne jest w badaniach percepcji dzikiej przyrody w miastach.

Martwe drewno na drzewach żywych – to obumarłe konary i gałęzie, które wciąż tworzą koronę drzewa. Tak jak drewno stojące, stanowią pożywienie dla wielu gatunków owadów, a także miejsce rozwoju grzybów. Są informacją o cyklu życia danego okazu i stanowią dobry punkt obserwacyjny dla ptaków.
Drewno leżące – to pnie drzew, które leżą na ziemi. Są one szczególnie cenne dla drobnych ssaków, płazów i gadów, które szukają w nich schronienia. Leżące drewno zatrzymuje też wilgoć w glebie i chroni ją przed erozją. Staje się też dogodnym rozwiązaniem podczas strefowania i ogranicza zadeptywanie terenu, który tworzy strefy biocenotyczne.
Pniaki i systemy korzeniowe – to pozostałości po ściętych drzewach. Często są niedoceniane, a tymczasem stanowią one ważne siedlisko dla wielu gatunków owadów, grzybów i mchów. Przybliżają historię zbiorowiska a nawet stanowią przedszkole dla młodszych roślin.
Drzewa weterańskie – to żywe drzewa, które charakteryzują się wysokim udziałem martwego drewna. Są to stare okazy, często z dziuplami i ubytkami, które stanowią unikalne mikrosiedliska dla wielu organizmów. Jak nazwa wskazuje to okazy najbardziej cenne ze względów kulturowych i przyrodniczych, warte szczególnej opieki.

Zarządzanie martwym drewnem: bezpieczeństwo i korzyści
Zarządzanie martwym drewnem w miastach to sztuka balansowania między korzyściami dla przyrody a bezpieczeństwem ludzi jak tłumaczy Aleksander Dorda. Nikt nie chce, żeby na głowę spadł mu spróchniały konar, ale z drugiej strony nie możemy pozbyć się wszystkich martwych drzew, bo stracimy cenne siedliska dla wielu gatunków. Jak więc pogodzić te dwa aspekty?
Przede wszystkim, trzeba zrozumieć, że nie każde martwe drzewo jest tak samo niebezpieczne. Stojące, spróchniałe drzewa mogą być ryzykowne, ale leżące kłody czy pniaki jeśli są stabilnie osadzone i nie leżą na szlakach pieszych już nie stanowią zagrożenia. Dlatego tak ważne jest, żeby umieć rozpoznać, które drzewa wymagają interwencji, a które możemy zostawić w spokoju. W tym celu warto skorzystać z pomocy specjalistów. Arborysta oceni stan drzew i doradzi jakie praktyki zastosować w świetle wiedzy zebranej w trakcie diagnozy.
Często obawy społeczne wynikają z braku wiedzy. Ludzie boją się martwego drewna, bo kojarzy im się z brudem, chorobami i niebezpieczeństwem. Dlatego tak ważna jest edukacja. I to ona urasta do rangi najważniejszej obecnie praktyki dotyczącej martwego drewna. Trzeba tłumaczyć, że martwe drewno to naturalny element ekosystemu, który przynosi wiele korzyści. Warto organizować spacery edukacyjne, pokazywać przykłady udanych projektów, w których martwe drewno jest wykorzystywane w parkach i ogrodach.
Zarządzanie martwym drewnem to proces, który wymaga czasu i zaangażowania. Jak tłumaczy w webinarze Beata Pachnowska, pracę z martwym drewnem warto podzielić na trzy fazy, które czytelnie porządkują zarządzanie. Etap pierwszy koncentruje się na analizie terenu i sprawdzeniu, gdzie dysponujemy możliwym do zachowania martwym drewnem. Wtedy sprawdzamy czy nie koliduje ono z zakazami, dotyczącymi danego terenu. Etap drugi polega już na analizie oraz inwentaryzacji prac jakie prowadzimy z martwym drewnem. Etap trzeci skupia się na kontroli i aktualizacji działań. Szczegółowo opisaliśmy je w naszych standardach.

Jak już wspomnieliśmy godzenie wymogów bezpieczeństwa z korzyściami przyrodniczymi to suwak na którym będziemy się poruszać, raz w prawo raz w lewo. Czasami wystarczy usunąć niebezpieczne gałęzie, innym razem trzeba wyciąć całe drzewo. I to także trzeba tłumaczyć społecznym obrońcom zieleni miejskiej, że w pewnych okolicznościach bezpieczeństwo przechodniów będzie kryterium najważniejszym. Ale nawet wtedy można je wykorzystać, chociażby robiąc z niego ławki, place zabaw czy rzeźby, bądź po prostu zostawić do naturalnego rozkładu. Czym bliżej miejsca wzrastania, tym lepiej dla ekosystemu.
Pamiętajmy, że martwe drewno to szansa na to, żeby nasze miasta były bardziej zielone, bioróżnorodne i przyjazne dla wszelkich przejawów życia, grzybów, owadów, drobnych ssaków czy bakterii żerujących na drewnie. Wystarczy tylko trochę wiedzy, chęci żeby takie szanse wzmacniania bioróżnorodności wykorzystać. Bo jak podkreśla Beata Pachnowska zachowanie martwego drewna w krajobrazie miejskim to jest ze strony zarządcy akt odwagi.
Przykłady wdrożeń i dobrych praktyk
Wiele miast w Polsce i na świecie z powodzeniem wdraża strategie zarządzania martwym drewnem. Nawet w kwestii estetyki miasta mogą się wręcz prześcigać w pomysłach na bardziej pomysłowe wykorzystanie tego cennego zasobu.
Cieszyn może poszczycić się wieloletnim doświadczeniem w tym zakresie. W parkach miejskich, takich jak Park Pokoju czy stoki Góry Zamkowej, można podziwiać stare drzewa-świadków, pniaki porośnięte bluszczem i kłody, które urozmaicają teren. W rezerwacie Lasek Miejski nad Olzą martwe drewno jest pozostawione do naturalnego rozkładu, wspomagając retencję wody i chroniąc przed osuwiskami. Park Kasztanowy, mimo modernizacji, zachował cenne elementy martwego drewna, wkomponowane w przestrzeń rekreacyjną. Co tylko potwierdza, że nie należy bać się zestawiania nowoczesnego dizajnu z naturalistycznymi fragmentami typowymi dla puszczy.

Najciekawszymi i najbardziej medialnymi przykładami będą jednak zamierające pomniki przyrody. Przykładem z webinaru jest Dąb Chrobry. Legendarny dąb z Piotrowic należy do elitarnego grona najstarszych w Polsce drzew. Jego wiek oszacowano w 1992 roku na ponad 700 lat, przez co możemy go uznać za świadka średniowiecza. Metryka dębu wskazuje bowiem że wzrósł w XIII wieku, a ze źródeł wiemy, że pod jego konarami urządzano sądy wiejskie. Mimo że spłonął współcześnie w akcie bezmyślnego wandalizmu, nadal pozostaje doskonałym przykładem siły przyrody i jej ochrony. Jego pień, choć zamarły, pozostaje ważnym elementem krajobrazu i siedliskiem dla wielu organizmów żerujących na martwym drewnie.
Ale nie trzeba aż tak spektakularnych okazów, żeby skorzystać z walorów drzewa sędziwego. Podobne podejście zastosowano w Cieszynie w przypadku wiązu górskiego, który zamarł na skutek choroby. Jego pień, intensywnie próchniejący, wzbogaca krajobraz parku. Główna zasada podpowiadana w takich przypadkach zarządcom przez arborystów, to ograniczanie ingerencji do minimum. Ale i w tej kwestii pojawiają się praktyki, które wdraża się zależnie od okoliczności. Wartość biocenotyczną można w niektórych przypadkach ukierunkować. Świerki doświadczone przez korniki można chociażby nawiercać, żeby tworzyć warunki dla pszczół murarek.
Częściej jednak stosuje się odpowiednie do okoliczności składowanie martwego drewna. Pryzmy z gałęzi posłużą za schronienie dla drobnych zwierząt. Martwe drewno może również pełnić funkcje artystyczne i rekreacyjne. Z kłód mogą powstać ławki, a z pniaków place zabaw. Drewno może być również wykorzystane jako zapora. Wtedy ograniczy przechodzenie mieszkańców w tereny, które chcemy zachować wyłącznie dla przyrody. Ale bywają i takie zapory, które zrealizują potrzeby osób odwiedzających parki. Warkocze z chrustu, podobnie jak kłody, skutecznie minimalizują nawiewanie opadłych liści na ścieżkę, co buduje wśród mieszkańców poczucie, że park choć ma elementy dzikiej przyrody, jest zarządzany z dbałością o bezpieczeństwo i przestrzenny ład.

Martwe drewno odgrywa również kluczową rolę w edukacji. Dobrze jeśli jest dostępne i widoczne dla przechodniów. Przykładowo, w cieszyńskim Lasku Miejskim nad Olzą martwe drzewa znajdują się blisko ścieżek, co ułatwia obserwację procesów przyrodniczych. Wiele miast organizuje spacery edukacyjne i wykłady, podczas których można dowiedzieć się więcej o roli martwego drewna w ekosystemie. Powstają również książki i publikacje, takie jak „Drugie życie drzewa” wydane przez WWF. Zarządców zieleni i przedstawicieli miast zachęcamy natomiast do wplatania wiedzy na temat martwego drewna i do standardów i do codziennej komunikacji. Dobrym przykładem niech będzie tu strona zielony.cieszyn.pl.
Martwe drewno w miastach to temat, który wymaga zmiany myślenia i edukacji. Zamiast postrzegać je wyłącznie jako zagrożenie, powinniśmy docenić jego rolę w ekosystemie i korzyści jakie pośrednio zapewnia mieszkańcom. Pamiętajmy, że dbając o martwe drewno, dbamy o bioróżnorodność, adaptujemy się do zmiany klimatu i tworzymy naturalistyczną estetykę naszych miast – sprzyja ona odpoczynkowi od przebodźcowania.
Zdjęcie otwierające tekst: Magdalena Niezabitowska-Krogulec