Menu Zamknij

(Nie)użytki Warszawskie – potencjał dla zieleni miejskiej?

Tak zwane „miejskie nieużytki” to obszary powstałe w wyniku niekontrolowanej sukcesji roślin („zarastania”) opuszczonych terenów. Stały się one w ostatnim czasie przedmiotem zainteresowań nie tylko naukowców ale i urbanistów, architektów krajobrazu i władz miejskich.

Okazuje się bowiem, że słowo „nieużytek” jest w wielu wypadkach mylące. Implikuje ono znaczenie, że przestrzeń nie ma ani użytkowników, ani żadnej funkcji. Stąd też (jak i również z innych ekonomiczno-politycznych względów) należy ją „zagospodarować”. Ale czy „zagospodarowanie” we współczesnych miastach musi oznaczać kompletną zabudowę? I czy zieleń miejska to jedynie wystrzyżone trawniki i monokulturowe grupy krzewów w parkach?

Funkcja przyrodnicza miejskich nieużytków

Jedną z pierwszych i ważniejszych funkcji miejskich nieużytków, jest fakt, że stanowią one często ostoję bioróżnorodności. Niemiecki ekolog, Ingo Kowarik nazywa je nawet „novel ecosystems” czyli swojego rodzaju, nowym rodzajem ekosystemów, wartościowym elementem zielonej infrastruktury miejskiej. Funkcja przyrodnicza miejskich nieużytków może być najlepiej zilustrowana przykładem Văcărești w Bukareszcie.

 

Jest to sztuczny, betonowy zbiornik, którego budowę rozpoczęto w 1986 roku i nigdy jej nie dokończono. Ta prawie 185 hektarowa przestrzeń została zamknięta, otoczona 5 metrowym murem, za którym sukcesywnie zarastała roślinnością. Dziś jest to oficjalnie chroniony krajobraz, ostoja dla roślin i ponad 90 gatunków ptaków jak: czaple, kormorany, dzikie gęsi, a także innych zwierząt, nawet wydr. W ostatnim czasie „park” został otwarty dla zwiedzających. Wykonano ścieżkę: „Urban Biodiversity Path” o długości 2,3 km, którą można pokonać w ciągu około 1 godziny. Odbywają się również lekcje i warsztaty dla dzieci i młodzieży szkolnej.

Społeczno-kulturowa rola nieużytków miejskich

Drugim nurtem w badaniu miejskich nieużytków jest ich społeczna i kulturowa rola. Jak się okazuje, takie miejsca, działają często jako „nieformalne parki”, które powstają na przestrzeniach bliskich obszarom zamieszkiwanym. Są one substytutem lub dopełnieniem funkcji terenów zieleni i rekreacji. Służą wyprowadzaniu psów, uprawianiu sportów, spotkaniom towarzyskim czy nawet nieformalnym formom mieszkalnictwa.

Pierwszy z przykładów, Park am Gleisdreieck w Berlinie powstał jako połączenie funkcji przyrodniczej i społecznej dawnego nieużytku. Po obszernych konsultacjach zaplanowano przestrzeń z terenami rekreacji dla różnych grup wiekowych. Centralną część parku stanowią gęste, wielogatunkowe zarośla z dużym udziałem roślin ruderalnych W projekcie widoczne są też pozostałości i estetyka dawnej bocznicy kolejowej (np. tory).

Takie zagospodarowanie miejskich nieużytków zgodnie z poszanowaniem ich wartości (przyrodniczej, społecznej, a nawet estetycznej) to jednak jeszcze rzadkość. Istnieje natomiast wiele miejsc rozwiniętych w formie oddolnych działań na tych terenach. Są to np. ogrody społecznościowe (Prinzesinnen Garten w Berlinie)czy miejsca spotkań i koncertów (El Campo de Cebada w Madrycie).

Przykład z Polski?

Warszawa, ze względu na jej burzliwą historię i rozwój planowania przestrzennego jest bogata w otwarte przestrzenie porośnięte „dziką” ruderalną roślinnością. Przykładową przestrzenią, która może być nazwana „miejskim nieużytkiem” jest m.in. Górka Kazurka (Kazurówka) na Ursynowie. Pośród roślinności swobodnie wegetującej możemy znaleźć nieformalne miejsca wypoczynku (z meblami np. ze starych opon), lecz również oddolnie wykreowane, profesjonalne przestrzenie do uprawiania sportów ekstremalnych (np. zjazd dla rowerów). W rozmowach z użytkownikami można zauważyć potrzebę doinwestowania terenu np. skoszenie łąki czy wybudowanie ścieżek, ale i też docenienie jego nieformalnego, „pół dzikiego” charakteru.

 

Inny przykład to Fort Służew, gdzie grupa mieszkańców „zagospodarowała” wolną przestrzeń na tyłach swoich ogrodów, zamieniając ją we wspólne miejsce spotkań. To co istotne, mieszkańcy zagospodarowali jedynie niewielką część tego obszaru, resztę pozostawiając miejskiej przyrodzie. Postawione zostały nawet tabliczki, że dalsza część należy do zwierząt i nie wolno tam wchodzić.  Niestety ta przestrzeń została zabudowana przez dewelopera.

Obecnie Zarząd Zieleni Warszawy w ramach projektu wykonywanego przez interdyscyplinarny zespół SGGW w Warszawie pod kierownictwem Katedry Sztuki Krajobrazu przeprowadza inwentaryzację i badanie „zielonych” miejskich nieużytków.

Dobrą praktykę opisała Anna Wilczyńska, Beata J. Gawryszewska z Katedry Sztuki Krajobrazu SGGW w Warszawie

Podobne wpisy