Wsadzanie cebulek tulipanów do ziemi daje satysfakcję. A po długim oczekiwaniu efekty są spektakularne.
Jesienią w sklepach dostępne są cebulki tulipanów. Można wybrać dowolne kształty i kolory kwiatów. Ustalając termin partyzanckiej akcji sadzenia, dobrze jest sprawdzić prognozę pogody. Tak czy inaczej, szansa jest spora, że w czasie sadzenia zmarzniemy lub zmokniemy. Tulipany można posadzić na skopanych grządkach lub wprost na trawniku. Dołki w ziemi czy murawie wygodnie robi się za pomocą małej, ogrodniczej łopatki. Świetnie nadaje się do tego również zwykła łyżka do zupy.
Tulipany sadzi się na głębokości odpowiadającej wysokości trzech cebulek i przysypuje ziemią. Cebulka musi być skierowana węższym czubkiem do góry. Tulipany ładnie się prezentują, gdy rosną w grupach, blisko siebie. Warto jest dobrze zapamiętać miejsce, gdzie się posadziło kwiaty. Po kilku zimowych miesiącach, znalezienie go może wcale nie być proste.
Posadzenie zawczasu cebulek tulipanów zapewnia ekscytujące przedwiośnie. Będziemy wracać w miejsce przestępstwa i sprawdzać czy już widać kiełki. Potem podpatrywać ile urosły i czekać na pąki. Zielone kulki z kontrastującymi obwódkami wyjawią kolor posadzonych kwiatów. To może być niespodzianka, w ferworze partyzanckiej akcji cebulki mogły się pomieszać.
W końcu nadejdzie dzień, kiedy tulipany się otworzą, wzbudzając powszechny zachwyt. Dla tej chwili warto zgrabiałymi z zimna rękami, w lejącym deszczu, zakopywać w ziemi cebulki.
Na zdjęciach efekt sąsiedzkiej partyzantki ogrodniczej na warszawskiej Ochocie.
Tekst i zdjęcia Joanna Sanecka