Wraz ze wzrostem zainteresowania mieszkańców jakością przestrzeni publicznej zwracamy coraz większą uwagę na otaczającą nas zieleń. Czy powstające w wielu polskich miastach ZZMy przyczynią się do ich zazielenienia?
Na pewno zarządzanie zielenią miejską ma charakter bardzo interdyscyplinarny, ponieważ większość miejskich polityk wywiera wpływ na kształt przestrzeni publicznej a co za tym idzie na uwarunkowania przyrodnicze. To od nich tak naprawdę zależy przyszłość miasta, bo bez dobrze funkcjonującej zieleni miasta nie tylko tracą swoje „płuca”, ale również tereny aktywności i wypoczynku stanowiące podstawę jakości życia na obszarach zurbanizowanych. Integracja działań związanych z zarządzaniem terenami zieleni poprzez powoływanie Zarządów Zieleni Miejskiej świadczy o tym, że włodarze polskich miast traktują zasoby przyrodnicze coraz bardziej priorytetowo. To dobry kierunek. Jak to dokładnie wygląda można przeczytać w artykule Katarzyny Biejat „Zarządy Zieleni Miejskiej – sposób na zielone miasto?” w magazynie Przestrzeń Miejska.
Oczywiście miejskie samorządy nie mają pełnej dowolności w kształtowaniu ambitnych celów i polityk w zakresie ochrony zieleni. Jak wygląda aktualna sytuacja prawna wokół zarządzania przyrodą w mieście?
„Przez pierwsze półrocze (czyli według nowelizacji z dnia 16 grudnia 2016 r.) właścicieli prywatnych nieprowadzących działalności gospodarczej na działce, na której rosną drzewa i krzewy obowiązywało „absolutne” zwolnienie z obowiązku uzyskania zezwolenia na usunięcie zieleni. Czym to skutkowało? Zieleń na terenach prywatnych (do kolejnej nowelizacji) nie była praktycznie chroniona.”
Więcej na ten temat przeczytacie w kolejnym artykule Katarzyny Biejat pt. „Ochrona zieleni miejskiej w świetle zmian w ustawie o ochronie przyrody”, dostępnym w listopadowym numerze Przestrzeni Miejskiej, z którego pochodzi ww. fragment.