Przez panujące w całej Polsce upały, w miastach takich jak Wrocław, Warszawa, Łódź czy Kraków ustawiono kurtyny wodne. Można je spotkać je na rynku, popularnych traktach, w okolicach parków. To popularne rozwiązanie, przynoszące ulgę mieszkańcom i turystom. Daje możliwość ochłodzenia stóp czy dłoni, a tym bardziej odważnym – nawet całego ciała. W przeciwieństwie do fontann, kurtyny wodne umożliwiają kąpiele, a raczej prysznice, ponieważ nie korzystają z zamkniętego obiegu wody.
Z kurtyn cieszą się przede wszystkim dzieci, nieco mniej ci – którzy doświadczyli przypadkowego przemoknięcia lub którym nie podobają się strugi wody spływające ulicami. Kurtyna wodna wytwarza wachlarz wody, sięgający nawet 3-4 metrów. Pracuje tylko w dni upalne, zazwyczaj od godzin przedpołudniowych do popołudniowych, np. 10:30 do 17:00.
Ile kosztuje? Praca jednej kurtyny w podanych godzinach to wydatek rzędu 100 zł. W miastach ustawiane są średnio po trzy cztery, co daje już kwotę ok. 400 zł. Koszt w skali miesiąca zależy od liczby upalnych dni, w które pracowały kurtyny.
Ile wody zużywa? Nawet 3000 litrów wody na godzinę, zatem w ciągu dnia już 20 000. Dla porównania – najbardziej znana barokowa fontanna Di Trevi w Rzymie w ciągu całej doby zużywa 80 000 litrów wody.
Patrząc na kurtyny wodne z szerszej perspektywy – przestają być najlepszym rozwiązaniem na problem upałów w mieście. Nie są najtańsze, zużywają ogromne ilości zasobów, przynoszą poprawę mikroklimatu na krótko.
Co zatem robić? Miasta potrzebują więcej parków, skwerów, przyblokowych ogródków, oczek wodnych… To zrównoważona gospodarka wodna, obejmująca również planowanie zieleni miejskiej i przestrzeni publicznej, pozwala długookresowo wpływać na poprawę jakości życia, regulowanie klimatu, estetykę krajobrazu.
Fot. Wiesława Przybyło – Cieślik Przerwa w zajęciach.