Menu Zamknij

Dzielnica Ensjø jest jednym z największych i najbardziej spektakularnych obszarów transformacji w Oslo. Ze starego obszaru industrialnego, zdominowanego przez przemysł samochodowy, przekształca się w zróżnicowaną zabudowę miejską, z naciskiem na wdrażanie rozwiązań opartych na przyrodzie. Ważną rolę odgrywa w niej strumień Hovin, w przeszłości ukryty pod ziemią a obecnie wydobywany odcinkami na powierzchnię. Filozofia Oslo polega na tym, żeby wyzwanie przekształcić w szansę.

Zmiana klimatu powoduje coraz więcej ulew w Oslo, co stanowi wyzwanie w kontekście zarządzania wodami opadowymi i powierzchniowymi. Intensywne opady prowadzą do zwiększonego obciążenia systemu miejskiej kanalizacji. Jednocześnie Oslo jest jednym z najszybciej rozwijających się miast w Europie. Zagęszczenie ludności w mieście rośnie. Coraz więcej mieszkańców przenosi się do Oslo z zapotrzebowaniem na mieszkania w pobliżu centrum miasta. Ludzie oczywiście do zdrowego życia potrzebują zielonych przestrzeni i czystej wody. Jak to wszystko pogodzić?

Pod zabudowaniami Oslo biegnie większość cieków tego miasta. Czy pod tymi także płynie strumień? Fot. Kamil Klyta

Oslo postrzega te wyzwania jako szansę dla siebie i wypracowuje nowe podejście do zarządzania przestrzenią miejską. Miasto podkreśla, że nowatorskie rozwiązania są możliwe, zwłaszcza jeśli stare obszary miasta wymagają przebudowy. Tak jak w Ensjø. Z większymi projektami urbanistycznymi związane są wysiłki na rzecz (kosztownego!) otwierania rzek i strumieni w mieście.

Ensjø przebudowuje się z miejscem dla strumienia

Ensjø, dzielnica w starym Oslo, była głównie obszarem przemysłowym, m.in. z powodu gliniastego podłoża, związanego z przebiegającą tu w przeszłości linią brzegową Glinę tę wykorzystywały cegielnie, ta położona w Ensjø należała do największych w kraju (działała od 1852 do 1916 r.). Funkcjonowała tu również huta żelaza.

Od lat 30. XX w. Ensjø nabrała charakteru dzielnicy mieszkaniowej. Obszar ten od dawna nazywano „miastem samochodów” – liczni dealerzy samochodowi mieli tutaj swoje siedziby.

Dzielnica od 1998 r. rozwija się poprzez wyburzanie budynków przemysłowych i budowę nowych domów. W 2004 r. przyjęto nowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru o nazwie Ensjøbyen, który objął 7 000 nowych domów i osiedle w sąsiedztwie stacji metra. Powstają tutaj również parki. Realizacja programu potrwa do 2030 r.

Ważnym elementem rozwoju jest otwarcie strumienia Hovin i połączenie go z terenami zieleni – z myślą o komforcie mieszkańców oraz o  korytarzach wspierających bioróżnorodność w mieście. A także o przechwyceniu deszczówki i ochronie zasobów wód powierzchniowych. Nie jest łatwo „wydzierać” miejsce dla rzeki, ale gmina robi co w jej mocy.

70% deszczówki w otwartym strumieniu

W 2007 r. Rada Miasta przyjęła dwa dokumenty strategiczne jeden dot. przestrzeni publicznych a drugi i zarządzania wodami opadowymi w celu zminimalizowania szkód spowodowanych powodziami i wodami opadowymi.

pas zieleni między ulicami
Przykład  infrastruktury w Ensjø wyłapującej deszczówkę i kierującej ją do systemu oczyszczania; tutaj akurat pozbawiona wody, fot. Kirsten Paaby

Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu oraz dwoma ww. dokumentami władze miasta zdecydowały, że wody powierzchniowe będą odprowadzane do cieku wodnego, a nie do kanalizacji jak „za dawnych czasów” otwartymi kanałami. Oznacza to, że wody opadowe z dachów, placów, parkingów i ulic, w miarę możliwości zbiera się do otwartych rynien, spiętrza i kieruje do zbiornika przelewowego. Oczyszczona woda zasila ponownie otwarty ciek (w Ensjø potok Hovin).

Gmina zachęciła deweloperów do planowania otwartych rozwiązań dla wód opadowych. Równocześnie  opracowała wizualne projekty pilotażowe jako inspirację. Niektóre odcinki strumienia Hovin już odsłonięto, a inne zrekonstruowano na wzór naturalnego strumienia. Otwarty Hovin biegnie wzdłuż jednej z głównych arterii komunikacyjnych w okolicy oraz przez parki i zieleń między blokami. Towarzyszy mu infrastruktura do zagospodarowania wód opadowych. Wiele lat pracy zaowocowało przemianą: od około 70% deszczówki zamkniętej w rurach, do 70% deszczówki w otwartym strumieniu!

Do strumienia Hovin trafia czysta woda

Strumień Hovin odbiera zanieczyszczoną wodę z terenów zabudowanych. Ale oczywiście nie wprost! Najpierw „brudna” deszczówka podlega oczyszczeniu z wykorzystaniem naturalnych procesów. W Ensjø powstał obiekt z trzema stawami oczyszczającymi (norw. Teglværksdammen), potokiem i strefami filtracyjnymi z roślinnością.

Strumień Hovin wpływa do stawu, fot. Kirsten Paaby

Stawy miejscami mają głębokość około trzech metrów, co zapewnia rybom kryjówki i zapobiega zarastaniu. Powstało też kilka miejsc z bystrzami, gdzie nurt wody lokalnie przyspiesza i woda się napowietrza. Z kolei płytkie, porośnięte trzciną strefy związane ze strumieniem pomagają filtrować wodę. W parku, w największym stawie, woda oczyszcza się przez 10 do 15 godzin. Dzięki licznym miejscom do wypoczynku oraz kilku mostkom i schodkom odwiedzający doświadczą kontaktu z wodą i przyrodą.

Staw w Ensjø, fot. Kirsten Paaby

Wokół parku powstały osiedla mieszkaniowe a w  l. 2015-2016 władze miasta otworzyły nową szkołę i przedszkole. Większość wód opadowych ze szkoły i przedszkola spływa specjalnie zaprojektowanymi zagłębieniami  do stawu. Park oferuje doskonałe warunki do nauki na świeżym powietrzu, to tam odbywają się lekcje o zrównoważonym gospodarowaniu wodami opadowymi.

Dwie główne ulice Ensjø  (Gladengveien i Ensjøveien) zyskały nowy wygląd i funkcje. Biegną wzdłuż nich zielone strefy, które filtrują wodę spływającą z jezdni i tworzą estetyczną strukturę, pomagającą budować tożsamość miejsca i wzmacniającą walory środowiskowe dzielnicy. Na Gladengveien ponownie otwarty strumień Hovin biegnie dosłownie wzdłuż ulicy. Możemy pozazdrościć mieszkańcom urokliwego strumienia płynącego bezpiecznie tuż pod oknami!

Wspólne przedsięwzięcie gminy i deweloperów osiedla

Otwarcie potoku Hovin w Ensjø jest częściowo finansowane przez deweloperów osiedla, a częściowo przez gminę, zgodnie z tzw. „Rozporządzeniami”. Są one powiązane z planami zagospodarowania przestrzennego i regulacjami w taki sposób, aby zapewnić tworzenie rozwiązań opartych na przyrodzie. Gmina zawiera umowę z deweloperami na wkład pieniężny dla gminy jako inwestora lub to deweloper jest odpowiedzialny za  budowę docelowej błękitno-zielonej infrastruktury.

Kluczowa jest współpraca międzysektorowa i współpraca z deweloperami osiedli na jak najwcześniejszym etapie i przez cały proces – od planowania po budowę i utrzymanie obiektów. Bezwarunkowym sukcesem w rozwoju błękitno-zielonej infrastruktury w Ensjø jest ogólny plan, który pokazuje, w jaki sposób poszczególne obszary podlegające zabudowie są połączone ze sobą w system zarządzania deszczówką.

Otwieranie rzek i potoków w mieście to praca długofalowa

Zwykle mija dziesięć lat, zanim zobaczysz owoce planów i decyzji dotyczących odkrywania cieków w mieście  –  mówi Tharan Fergus, starszy inżynier, realizator programu otwierania strumienia Hovin i programista w Agencji ds. usług wodnych i ściekowych gminy Oslo. W artykule Rzeki w Oslo – współpraca międzysektorowa i planowanie strategiczne wyjaśnia dlaczego w procesie odkrywania miejskich rzek trzeba być cierpliwym.

Na przykładzie Oslo, widać jednak że cierpliwość się opłaca. Trzymamy więc kciuki za realizację projektów otwarcia rzek w polskich miastach. Niech rzeki wyrastają spod ziemi jak grzyby po deszczu!

Autorka: dr Magdalena Puczko, tekst powstał przy współpracy z Kirsten Paaby z Phronesis SA. Artykuł jest czwartym z cyklu artykułów prezentujących dobre przykłady z Oslo dot. zarządzania siecią rzek i strumieni na terenie miasta.

 

Podobne wpisy