Urząd miasta Oslo – pod czujnym okiem organizacji pozarządowych, konsekwentnie realizuje politykę zarządzania wodą w mieście. Składają się na nią:
- inwestowanie w błękitno-zieloną infrastrukturę,
- łączenie jej w sieć z ciekami wodnymi,
- odkrywanie rzek,
- renaturyzacja strumieni,
- ochrona dolin rzecznych.
Pod koniec września przyjechaliśmy do stolicy Norwegii, aby spotkać się z przedstawicielami miasta i Forum Rzek, poznać najlepsze praktyki w zakresie przywracania usług ekosystemów dolin rzecznych na obszarach miejskich oraz zastanowić się, jak je przenieść do polskich realiów.
Gospodyniami wizyty były Kirsten Paaby i Ellen Stavlund z Phronesis SA. – norweskiego partnera projektu Miejskie ekosystemy dolin rzecznych.
Powiększać kolektory czy otwierać rzeki?
W XX wieku Oslo zamykało kolejne małe rzeki – pozwalało to rozwijać infrastrukturę miejską i ukryć fakt, że niosą one coraz bardziej zanieczyszczoną wodę. Dodatkowym argumentem były względy bezpieczeństwa. Zmiany klimatu i zwiększony spływ powierzchniowy sprawiły, że przekroje kolektorów, którymi prowadzone były rzeki, przestały wystarczać do przeniesienia mas wody po wezbraniach. Miasto stanęło przed dylematem – czy powiększać kolektory, czy szukać innego rozwiązania. Zdecydowało się na to drugie. Zaczęło otwierać rzeki, budując im doliny nad kolektorami, które nadal przenoszą część wody i pozwalają regulować jej poziom w otwartym strumieniu. Otwarcie rzek pozwala dodatkowo monitorować jakość wód i likwidować źródła zanieczyszczeń.
Jak wydobycie spod ziemi potoku Hovin zwiększyło atrakcyjność Ensjø?
Kompleksowy program otwierania strumieni udało się wdrożyć w dzielnicy Ensjø. Oprowadziła nas po niej przedstawicielka Agencji Usług Wodnych i Ściekowych – Tharan Fergus. Ensjø to dzielnica mieszkaniowa przekształcona z terenów poprzemysłowych. W toku negocjacji z deweloperem, udało się go zaangażować (w tym finansowo) w projekt odkrycia potoku Hovin i uczynienia z niego atrakcji osiedla. Pomimo wcześniejszych obaw, rzeczka przecinająca osiedla okazała się magnesem przyciągającym nowych mieszkańców. Hovin płynie całkowicie sztucznym korytem, ale nasadzenia naturalnej roślinności oraz sposób poprowadzenia wody, czynią z niego atrakcyjny element krajobrazu, przyciągający nie tylko mieszkańców, ale również ryby i ptaki. Prowadzony jest podwórkami, pasami przydrożnej zieleni, przez place miejskie, gdzie rozlewa się w stawy.
Bazując na doświadczeniach z pierwszych etapów inwestycji, w kolejnych częściach odkrywanego potoku miasto zdecydowało się na znaczne poszerzenie jego doliny, aby zwiększyć w ten sposób pojemność retencyjną. Eksperyment się rozwija.
Mieszkańców czasami trzeba przekonać…
Mimo widocznych profitów już zrealizowanych projektów, nie zawsze udaje się przekonać mieszkańców do odkrywania rzek. Podobne rozwiązanie miasto planowało wdrożyć w dzielnicy od dawna zamieszkałej, z uporządkowaną infrastrukturą, ale inwestycja została zablokowana przez lokalną społeczność.
Dlatego w Oslo – jak i w innych europejskich miastach – niezwykle ważne jest stałe edukowanie mieszkańców. Taką misję wyznaczyło sobie Forum Rzek Oslo, zrzeszające kilkanaście organizacji pozarządowych, działających na rzecz ochrony rzek i jezior. Forum szuka sposobów na to, aby przyciągnąć uwagę i uwrażliwić na kwestię rzek miejskich, między innymi przez działania o charakterze artystycznym. Wystawa zdjęć grzybów w doliny rzeki Alna tak zainspirowała uczestników szkolenia, że natychmiast wszędzie zaczęli dostrzegać godne uwiecznienia okazy.
Wystawę obejrzeliśmy w Kruttverket – lokalnym centrum szkoleniowo-artystycznym, które powstało dzięki staraniom Forum. Spotkaliśmy się w nim z Helene Svensson i Vidarem Bergetem z Forum Rzek Oslo. W czasie prezentacji poznaliśmy dorobek Forum, na który – obok działań informacyjnych, składają się działania strażnicze. Dzięki nim udało się ograniczyć zabudowę doliny Alny i doprowadzić do odkrycia kilku strumieni. Spotkanie zakończyliśmy wspólnym spacerem Czarną Doliną, gdzie mogliśmy się poczuć jak na szlaku biegnącym wzdłuż górskiej rzeki, choć wciąż byliśmy blisko centrum miasta.
Pierwszy dzień zwieńczyliśmy wizytą w parku rzeźb Klosterenga zaprojektowanym przez rzeźbiarza Bårda Breivika. Instalacja artystyczna, dedykowana jednoczeniu różnych kultur współczesnych mieszkańców Oslo, wykorzystuje wody ostatniego otwartego odcinka potoku Hovin.
Błękitno-zieloną infrastrukturę najlepiej oglądać w deszczu…
Drugi dzień powitał nas deszczem, w którym Terje Laskemoen, z Agencji ds. Środowiska Miejskiego Urzędu Miasta Oslo, prezentował nam zakończoną przed dekadą inwestycję na górnym odcinku potoku Hovin. Udało się tu odtworzyć seminaturalne koryto, a kolektory pozostawiono jedynie na czas gwałtownych wezbrań. Działanie to pozwoliło zrealizować:
- cele środowiskowe (zwiększenie bioróżnorodności),
- społeczne (stworzenie obszaru do rekreacji),
- regulacyjne (zwiększenie pojemności retencyjnej).
Przy okazji w przylegających do potoku domach ceny mieszkań wzrosły o 50%, co Terje zaprezentował nam jako niepożądany społecznie efekt uboczny. To najlepszy dowód wysokiego poziom akceptacji społecznej dla działań renaturyzacyjnych.
Odkrycie potoku – ze względu na prawa własności – udało się jedynie częściowo. Oslo podobnie jak miasta w Polsce boryka się z problemem wykupu gruntów pod inwestycje środowiskowe.
Wizytę zakończyliśmy spacerem wzdłuż Aker – głównej rzeki Oslo. Od średniowiecza energia rzeki wykorzystywana była do napędzania młynów, a w XIX w. rozwinęła się na jej brzegach dzielnica przemysłowa. Od drugiej dekady XX w. miasto zdecydowało o przekształceniu doliny rzecznej w park, a z czasem fabryki zamieniły się w centra usług i rozrywki.
Co nas zachwyciło w czasie ostatniego spaceru?
Dzika rzeka z wielkimi wodospadami w centrum Oslo, drzewa w korycie rzeki i na jej brzegach, budynki w ostrej granicy z korytem rzeki, moglibyśmy jeszcze długo wymieniać te niezwykłe miejsca. Spacer wzdłuż rzeki zakończyliśmy w Sage Community Centre, gdzie podsumowaliśmy wizytę studyjną.
Co najbardziej zapamiętamy z wizyty?
- warto realizować projekty etapami i uczyć się na własnych błędach,
- mieszkańcy mogą być siłą napędową projektów środowiskowych, ale też hamować zmiany, dlatego trzeba być z nimi w stałym dialogu.
W czasie wizyty często słyszeliśmy, że spacery dolinami rzecznymi są antidotum na depresję. Pewnie dlatego wracamy pełni pozytywnej energii.
Wizyta zorganizowana została w ramach projektu Miejskie ekosystemy dolin rzecznych. Potencjał usług ekosystemów w obliczu antropogenicznych zmian klimatu, dofinansowanego z funduszy EOG, w ramach Programu Środowisko, Energia i Zmiany Klimatu; obszar programowy: Środowisko naturalne i ekosystemy.