Okazją do rozpoczęcia renaturyzacji rzeki Llobregat był nowy plan zagospodarowania przestrzennego metropolii. Został przyjęty w 2021 roku i choć wymaga dalszej pracy, już wniósł nową jakość w podejściu do błękitno-zielonej infrastruktury wokół delty rzeki. Na czym jednak polega wyzwanie Barcelony?
Llobregat to jedna z dwóch najważniejszych rzek Katalonii. Rozciąga się wstęgą na 175 kilometrach, a rozpoczyna swój bieg na północ od Barcelony, w Pirenejach. Jest bogata w kulturowe konteksty. Jej źródło turyści kojarzą zazwyczaj z leżącą nieopodal, zachowaną w romańskim stylu, osadą Castellar de N’Hug. Zbliżając się do ujścia rzeka płynie między innymi po obrzeżach górskiego Parku Narodowego Montserrat, krzyżując się nawet z kolejką linową prowadzącą do opactwa stanowiącego jedną z największych pereł Katalonii.
Na teren interesującego nas Obszaru Metropolitalnego Barcelony (Area Metropolitana de Barcelona, w skrócie AMB) przypada 30 ostatnich kilometrów Llobregat. Tu, ze względu na usytuowanie w terenie, rzeka znalazła się w dość gęstym splocie newralgicznych elementów infrastruktury. Mówimy bowiem nie tylko o obszarze metropolitalnym, ale i głównych wrotach prowadzących do stolicy regionu. W omawianym rewirze zlokalizowany jest port oraz lotnisko z rozległą szarą infrastrukturą. Samo koryto rzeki na pewnym odcinku ujęte jest w transportowe widełki tras A-2, E-90 oraz magistrali kolejowej. Przyległe do brzegów rzeki tereny są też w dużej mierze przeznaczone pod intensywną uprawę rolną i tylko w niektórych obszarach rozlewiska objęto ochroną ze względu na walory przyrodnicze. Samo ujście do morza znajduje się na przedmieściach miasta.
Splot różnorodnych interesów
W tak gęstej układance przeróżnych interesów największym wyzwaniem okazuje się zaprojektowanie ram dla współpracy nad renaturyzacją, co wymaga uwzględnienia kilku poziomów administracyjnych. A obejmują one nie tylko 16 odrębnych obszarów miejskich przylegających do rzeki, ale i rząd wspólnoty autonomicznej Katalonii, a przede wszystkim samą AMB, w tym dwie kluczowe dla tego zagadnienia agencje. Jedna z nich służy do zarządzania zapleczem żywnościowym, jest to Konsorcjum Parku Rolniczego Baix Llobregat. Park znajduje się na równinach zalewowych doliny rzeki Llobregat i jej delty, w centrum obszaru metropolitalnego Barcelony. Jego obszar, prawie 3500 hektarów, obejmuje czternaście gmin – łącznie około 818 000 mieszkańców. Park to „zielone płuca” dla obszaru metropolitalnego, a jednocześnie spiżarnia dla Mercabarny, dużego rynku hurtowego, zaopatrującego mieszkańców Barcelony i okolicznych miast w żywność. Jest to jedyny park rolniczy na świecie położony tak blisko dużego miasta. Dlatego chroni go specjalny instrument planowania, zarządzany przez Radę Prowincji Barcelony.
Druga z agencji, Konsorcjum Obszaru Przyrodniczego Delty Llobregat, zajmuje się działaniami ochroniarskimi. Warto pamiętać, że założenia dla błękitno-zielonej infrastruktury były tylko jednym z licznych elementów planu zagospodarowania przestrzennego, który powstawał pod okiem 500 fachowców, a w procesie partycypacyjnym uwzględniał 10 500 uczestników. W tak złożonym kontekście, decyzja władz, żeby na pierwszym etapie plan renaturyzacji rzeki przyjął głównie charakter edukacyjny i rozpoznawczy, nie budzi zaskoczenia. Aby rozluźnić infrastrukturalny uścisk wokół Llobregat najpierw potrzebna była praca u podstaw i zmiana utrwalonych wyobrażeń.
Jak tłumaczy Eugenia Vidal, architektka AMB, za sprawą rozbudowy metropolii, w ostatnich dziesięcioleciach rzeka ulegała głównie eksploatacji. Przywrócenie jej naturze oraz społeczności wymaga zatem dużego wysiłku, nie tylko administracyjnego, ale i społecznego. Dlatego najważniejszym dla Barcelony celem było uruchomienie procesu partycypacyjnego i zebranie informacji, które zostaną wykorzystane do lepszego zarządzania obszarem wokół rzeki. Co znaczące, Vidal zapytana o największe wyzwanie, wskazuje nie na zmiany infrastrukturalne a na potrzebę zrównoważenia sprzecznych niejednokrotnie oczekiwań.
Laura Cid, ekolożka, również pracująca w strukturach AMB, podkreśla, że połowa obszaru metropolitalnego Barcelony to tereny otwarte. Również parki, skwery czy zazielenione ulice stanowią znaczący element jego powierzchni. Nie zmienia to faktu, że mówimy o mocno zurbanizowanym obszarze. Choć stanowi tylko 2% powierzchni Katalonii, zamieszkuje go aż 43% (3 200 tysięcy) mieszkańców. Gęstość zaludnienia wynosi 5 tysięcy osób na kilometr kwadratowy, co stanowi 20-krotność średniej wartości dla tego regionu. I sprawia, że metropolia jest zaliczana do najgęściej zaludnionych obszarów śródziemnomorskiego nabrzeża.
Co tym bardziej sprawia, że mitygacja zmian klimatu, a więc i poprawa retencji i komfort życia, będą podstawowymi wyzwaniami w nadchodzących dziesięcioleciach. Dlatego budowanie odporności miasta w kontekście rzeki polega w głównej mierze na radzeniu sobie z klimatycznymi ekstremami, w czym wydatnie pomaga dbałość o lokalny ekosystem, najbardziej w tym względzie efektywny. Mimo wieloletniej wiary w skuteczność szarej, opartej na betonie, infrastruktury. Ma to o tyle znaczenie, że już widoczne są tendencje do niskich – wynikających z suszy – jak i wysokich – dyktowanych nawalnymi opadami – stanów wody. Część zlewni Llobregat należąca do obszaru metropolitalnego stanowi jedynie 4,74% całości, ale nie zmienia to faktu, że ma znaczenie strategiczne dla przeciwdziałania spodziewanym coraz częściej ekstremom pogodowym.
Wspomniane problemy z wielością interesariuszy przekładają się na trudności w zarządzaniu Obszarem Metropolitalnym Barcelony. Zwłaszcza, że w zestawieniu z celami społecznymi przywracanie spójności krajobrazu i łączności ekologicznej stanowi w powszechnym wyobrażeniu przeciwny biegun działań. Zrozumiały dopiero wtedy gdy uda się dotrzeć do społeczności z przekazem, że jedną z odpowiedzi na niski poziom lustra wody jest ochrona sosnowych zalesień przybrzeżnych, czy odtwarzanie bioróżnorodności typowej dla lasów nadrzecznych.
Oddawanie pola przyrodzie
Plan renaturyzacji zakładający wzmocnienie retencji oraz bioróżnorodności na brzegach Llobregat to nie wszystko. Oprócz działań inicjowanych przez administrację zakłada on także aktywny udział mieszkańców. Potencjał zaangażowania jest znaczący, co uwidacznia chociażby inicjatywa wolontariuszy monitorujących populację motyli. W tym kontekście ważne jest też dalsze poszerzanie wiedzy i wizualizowanie stanu przyrody w obszarze metropolitalnym, chociażby za pośrednictwem stron internetowych. Czemu służy witryna ornitho.cat. Platforma pomaga w wymianie informacji o ptakach, ssakach, gadach, płazach, rybach słodkowodnych czy owadach występujących w Katalonii.
Jak podkreśla Corina Basnou, badaczka CREAF, instytucji współrealizującej program renaturyzacji, zaangażowanie społeczne to klucz do sukcesu. Umożliwia zmianę mentalności i grupowe uczenie się rozwiązań wzmacniających błękitno-zieloną infrastrukturę. Jedną z lekcji wyniesionych z Barcelony jest więc i ta, że najbardziej efektywne rozwiązania to nie te realizowane w wąskim gronie profesjonalistów. Basnou wskazuje na inkluzywne metody, bo to one budują nowe relacje. W spojrzeniu badaczki, odbudowa łączności ekologicznej i społecznej, to nie tylko dbałość o tereny przyrodniczo unikalne, ale i zapewnienie okolicznym szkołom zielonych dziedzińców, a szpitalom łatwego dostępu do miejskich lasów.
Pierwsze osiągnięcia
W gęstej metropolitalnej tkance każda udana inicjatywa łącząca dbałość o naturę z rekreacją stanowi kamień milowy. W Barcelonie taką rolę wzorcowej realizacji odegrała konsolidacja nadbrzeżnych parków w miejscowościach El Prat i Sant Boi de Llobregat. Niestety nadal trzeba je postrzegać w kategoriach oderwanych od siebie wysp bioróżnorodności. Wspominaliśmy już, że presja cywilizacyjna sprawiła, że na wielu odcinkach naturalne meandrowanie rzeki zastąpiono regulacją brzegów. Obecnie, niektóre tereny przybrzeżne, odbierane są jako naturalne ostoje już przez sam fakt uwzględniania bardziej rozbudowanego drzewostanu z domieszką wierzby, topoli, olszy, wiązu czy tamaryszka. Jednak po bliższej inspekcji okazuje się często, że te siedliska będące skutkiem niedawnych nasadzeń, w swoim składzie gatunkowym i wskaźniku bioróżnorodności, nie są aż tak typowe dla śródziemnomorskich lasów przybrzeżnych. Co pokazuje, że odtwarzanie ekosystemu jest procesem, który należy prowadzić świadomie i przede wszystkim cierpliwie.
W przypadku delty Llobregat, rekomendacja wynikająca ze studium przypadku zachęca do częściowej renaturyzacji. Ze wskazaniem na osiągnięcie ekosystemu zbliżonego do naturalnych łęgów. To zbiorowiska leśne rosnące w zasięgu wód powodziowych rzek i potoków. Warunkiem ich występowania jest nie tyle strefa klimatyczna co wyjątkowe dla danego terenu siedlisko. Łęgi odznaczają się ogromnym bogactwem gatunkowym oraz zróżnicowaną strukturą. Ich produktywność nie bez przyczyny porównuje się do lasów deszczowych.
___
Barcelona realizuje swój ambitny program odbudowy drzewostanów nadrzecznych korzystając z uczestnictwa w platformie Clearing House, zrzeszającej miasta, uniwersytety czy specjalistyczne ośrodki badawcze z Chin i Europy. Przedsięwzięcie finansowane w ramach unijnego programu Horyzont 2020 ma na celu promocję szerokiej palety rozwiązań opartych na przyrodzie (Nature Based Solutions, w skrócie NBS). W szczególności tych poświęconych odbudowie lasów miejskich. Jednym z sygnatariuszy euroazjatyckiego paktu jest Fundacja Sendzimira. Więcej na temat inicjatywy oraz jej uczestników przeczytasz na stronie clearinghouseproject.eu.
Autorzy: Maciej Kozłowski, dr Magdalena Puczko